Niepozorne urządzenie przypominające mało zaawansowany technologicznie odkurzacz, sieje postrach w Jaworznie, a dokładnie wśród mieszkańców, którzy nielegalnie odprowadzają ścieki lub mają nieszczelne szamba. Przed nim nic się nie ukryje. Para buch i wszystko jest wiadome. I to bez kopania, czy wchodzenia na posesję.
Do tej pory można było tylko podejrzewać, kto odprowadza nielegalnie ścieki. Było to widać albo czuć. Zwłaszcza wieczorem lub wczesnym rankiem spacerując po zielonych dzielnicach Jaworzna. Teraz dokumentacja dotycząca ilości pobieranej wody oraz ilości odprowadzanych ścieków połączona z zadymiarką to twardy dowód na nielegalne pozbywanie się nieczystości płynnych z posesji. Za tego typu nielegalne działanie może grozić mandat nawet do 10 000 zł.
Jak działa zadymiarka? Do sieci kanalizacyjnej, studzienki, pod ciśnieniem wdmuchuje się duże ilości nieszkodliwego dymu. Dym przedostaje się wszystkimi przyłączami do szamb albo sieci sanitarnej i z nich wydobywa. Jeśli nagle zacznie się nam dymić z rynien, studzienek lub trawnika, to znaczy, że instalacja jest nieszczelna, a sekcja kontrolująca legalne odprowadzanie ścieków jest blisko.
Wodociągowe założenie jest takie, aby skontrolować obszar całego miasta. Jednak w pierwszej kolejności dym wdmuchiwany będzie do instalacji, studzienek, szamb zlokalizowanych przy posesjach znajdujących się w Ciężkowicach, Górze Piasku, Pieczyskach i Długoszynie. To dzielnice, gdzie w ostatnich latach powstało 86 km kanalizacji sanitarnych, a ich mieszkańcy mają obowiązek podłączenia się do niej do końca września 2015 roku. Lecz mimo dotacji oraz licznych zachęt wciąż uchylają się od tego obowiązku.